Wczesna diagnostyka niedoczynności tarczycy u psów
Gabriela Kubalska-Marczak
Robert Marczak
Niedoczynność tarczycy to choroba powszechnie spotykaną u psów, będąca jedną z najczęstszych przyczyn zaburzeń płodności u obu płci. Dzięki rozwojowi metod badawczych możliwa jest coraz wcześniejsza diagnostyka choroby, a tym samym wcześniejsze niż jeszcze kilka lat temu wdrożenie leczenia i w miarę szybka poprawa stanu zdrowia psa, oraz przywrócenie prawidłowych funkcji rozrodczych.
Subkliniczna niedoczynność tarczycy nie powoduje lub powoduje niewiele mało specyficznych objawów u psa. U psów „domowych” pozostaje ona zazwyczaj niezauważona, jednak u zwierząt hodowlanych stanowi spory problem, powoduje bowiem wyraźny spadek jakości nasienia u samców, oraz bezpłodność u suk. Do objawów choroby, możliwych do zaobserwowania przez właściciela, możemy zaliczyć zmiany skórne i zmiany w okrywie włosowej (łysienie, suchą, pękającą skórę, suchą, łamliwą, matową, dziwną w dotyku sierść, przedwczesne siwienie, zwiększone wypadanie sierści oraz wyłysienia), tycie niezależne od diety, męczliwość i ospałość, zwiększoną wrażliwość na zimno, spadek odporności, częste infekcje i stany zapalne oczu, uszu, narządów rodnych, przemijające i pojawiające się bez wyraźnego powodu kulawizny, spowolnienie ruchowe, zaburzenie cyklu rujowego u samic, a także zmiany w zachowaniu – nadmierne uspokojenie zazwyczaj z okresowymi stanami pobudzenia i/lub nerwowości.
Część z tych zaburzeń nie jest spowodowana niedoczynnością jako taką, a niedoborami współwystępującymi z chorobą. Są to przede wszystkim niedobory witamin D3 i B12, kwasu foliowego i żelaza. Diagnostyka niedoborów bywa trudna, z powodu małej dostępności badań laboratoryjnych. Określenie poziomu żelaza zmagazynowanego w organizmie, poprzez zbadanie poziomu ferrytyny – białka magazynującego żelazo, jest obecnie u psa niemożliwe, natomiast badanie poziomu żelaza w surowicy nie daje nam wystarczających informacji. To samo dotyczy oznaczania poziomu witaminy D3 – dostępne badanie poziomu 1,25 dwuhydroksycholekalcyferolu (1,25-OH-D3) jest niemiarodajne, a wręcz paradoksalnie w umiarkowanych niedoborach witaminy D wynik tego badania może być ponad normę, natomiast badanie 25-hydroksykalcyferolu (25-OH-D), pozwalającego określić faktyczne niedobory, jest wykonywane w bardzo niewielu laboratoriach weterynaryjnych. Należy zatem przyjąć, że przy zdiagnozowanej niedoczynności powinniśmy zapewnić psu dietę bogatą w żelazo, witaminę B12 i kwas foliowy, oraz podjąć umiarkowaną suplementację witaminy D3, większą w okresie zimowym i mniejszą w letnim. Badając poziomy witamin zawsze należy pamiętać, że normy laboratoryjne są dość szerokie, jednak u zdrowego, dobrze odżywionego zwierzęcia wyniki badań powinny być w górnej części tych norm, poziom poniżej połowy normy powinien być sygnałem, że coś jest na rzeczy i powodem do dalszej diagnostyki.
Diagnostyka niedoczynności opiera się na badaniu laboratoryjnym, określającym poziom wolnych hormonów tarczycowych (trijodotyroniny i tyroksyny, fT3 i fT4) oraz na badaniu poziomu hormonu tyreotropowego (TSH). Badanie całkowitego poziomu hormonów tarczycowych we wczesnej diagnostyce jest nieprzydatne, bowiem są one dużo mniej czułe na zmiany i pozwalają na wykrycie stanu chorobowego dużo później. Dwa podstawowe badania to właśnie wolna tyroksyna (fT4) i TSH. U zdrowego zwierzęcia w wieku rozrodczym poziom wolnej tyroksyny powinien znajdować się w prawej części normy, wyraźne przesunięcie w lewo, nawet mieszczące się w normie, zazwyczaj oznacza niedobór, natomiast poziom TSH nie powinien być wyższy niż 0,2 ng/ml.. Przy wątpliwych wynikach tych dwóch badań należy je powtórzyć, badając z jednej próbki krwi TSH, fT4 i fT3 – tutaj niestety znów napotykamy na trudności, związane z bardzo ograniczoną ofertą laboratoriów. Zasada dotycząca fT3 jest taka sama, jak fT4 – powinno znajdować się w prawej połowie normy, a wyraźna rozbieżność między poziomami fT4 i fT3 stanowi kolejny powód do niepokoju. Wysoki poziom wolnej trijodotyroniny przy niskim poziomie wolnej tyroksyny jest sygnałem o niedoczynności, natomiast bardzo rzadko spotykana sytuacja odwrotna (występująca właściwie tylko podczas suplementacji tyroksyny) świadczy o tym, że organizm nie radzi sobie z przemianą tyroksyny do aktywnej trijodotyroniny i należy rozważyć suplementację obu hormonów i/lub selenu, który ma działanie usprawniające tę przemianę.
Odpowiednie dawki leków zawsze powinien ustalać lekarz weterynarii, należy jednak pamiętać, że pożądany poziom tyroksyny u psów i u ludzi jest inny, inne jest także jej wchłanianie z układu pokarmowego, więc w tym wypadku nie wolno sugerować się dawkami ludzkimi. Standardowo u psów tyroksynę dawkuje się od 100mcg do 300mcg na każde 10 kg masy ciała psa, w zależności od stanu pacjenta. Po rozpoczęciu leczenia warto po około 6 tygodniach wykonać kolejne badania krwi, aby zobaczyć czy dawka nie jest za duża lub za mała i w razie potrzeby ją zmodyfikować, aż do ustalenia dawki prawidłowej. Równie ważne jak wyniki badań laboratoryjnych są obserwacje właściciela dotyczące stanu zdrowia psa.
Etiologia choroby jest nieznana, nie wiemy czy jest to choroba genetyczna czy spowodowana czynnikami środowiskowymi (a jeśli tak, to jakimi). W każdej jednak niedoczynności równie ważna jak leczenie jest odpowiednia dieta. Pewne pokarmy powinny zostać wyeliminowane, przede wszystkim soja i duże ilości kukurydzy oraz wszelkie warzywa kapustne (kapusta, brukselka, kalafior, brokuły – w większości wzdymające, więc i tak nie stosowane w diecie molosów), inne wprowadzone – wysokojakościowe, chude, najlepiej surowe, czerwone mięso, buraki, żółtka jaj. Ze względu na właściwości krwiotwórcze wskazane jest włączenie do diety psa suszonej pokrzywy. Warto wprowadzić do niej także chudy nabiał i pełnoziarniste zboża (np. w postaci płatków zbożowych używanych w roli „wypełniacza” do mięsnego posiłku). Suplementując tyroksynę ważne jest, aby zapamiętać kilka podstawowych zasad dotyczących jej codziennego podawania: przede wszystkim podajemy ją zawsze na czczo, minimum na pół godziny przed posiłkiem i nigdy w towarzystwie innych leków. Przyswajanie tyroksyny zmniejsza wapń i bardzo zmniejsza żelazo. W niedoczynności tzw. prostej pracę tarczycy wspomaga jod, jednak w niedoczynności autoimmunologicznej, kiedy tarczyca jest uszkadzana przez własne przeciwciała organizmu, jego nadmiar jest niewskazany. Z racji tego, że różnicowanie niedoczynności u psów na prostą i autoimmunologiczną jest bardzo trudne – po pierwsze mamy możliwość zbadania tylko jednego rodzaju przeciwciał przeciwtarczycowych z kilku występujących, po drugie negatywny wynik badania na obecność przeciwciał nie mówi nam, że nie jest to choroba autoimmunologiczna, a jedynie, że w danej chwili w danej próbce przeciwciał nie było, bezpieczniej jest w każdym wypadku wykluczyć z diety dodatkowe źródła jodu (ryby morskie, tran, algi). Zawarte w rybach czy tranie bardzo potrzebne kwasy tłuszczowe warto podawać w postać innych olejów, np. lnianego.
Należy także pamiętać, że niedoczynność tarczycy jest chorobą nieuleczalną. Tyroksyna w tabletkach nie jest lekiem sensus stricte i nie wyleczy nam psa, jest to syntetycznie wyprodukowany hormon, naturalnie występujący u psów (a także u ludzi, świń i innych ssaków, u większości identyczny), którego organizm chorego zwierzęcia wytwarza za mało, więc brak uzupełniamy tabletkami. Z tego powodu leczenie trwa do końca życia psa. Pocieszającym niech będzie to, że dobrze prowadzony pies, z odpowiednio dobraną dawką tyroksyny i na dobrej diecie, żyje tak samo jak pies zdrowy.
Lubię to
Robert Marczak
Niedoczynność tarczycy to choroba powszechnie spotykaną u psów, będąca jedną z najczęstszych przyczyn zaburzeń płodności u obu płci. Dzięki rozwojowi metod badawczych możliwa jest coraz wcześniejsza diagnostyka choroby, a tym samym wcześniejsze niż jeszcze kilka lat temu wdrożenie leczenia i w miarę szybka poprawa stanu zdrowia psa, oraz przywrócenie prawidłowych funkcji rozrodczych.
Subkliniczna niedoczynność tarczycy nie powoduje lub powoduje niewiele mało specyficznych objawów u psa. U psów „domowych” pozostaje ona zazwyczaj niezauważona, jednak u zwierząt hodowlanych stanowi spory problem, powoduje bowiem wyraźny spadek jakości nasienia u samców, oraz bezpłodność u suk. Do objawów choroby, możliwych do zaobserwowania przez właściciela, możemy zaliczyć zmiany skórne i zmiany w okrywie włosowej (łysienie, suchą, pękającą skórę, suchą, łamliwą, matową, dziwną w dotyku sierść, przedwczesne siwienie, zwiększone wypadanie sierści oraz wyłysienia), tycie niezależne od diety, męczliwość i ospałość, zwiększoną wrażliwość na zimno, spadek odporności, częste infekcje i stany zapalne oczu, uszu, narządów rodnych, przemijające i pojawiające się bez wyraźnego powodu kulawizny, spowolnienie ruchowe, zaburzenie cyklu rujowego u samic, a także zmiany w zachowaniu – nadmierne uspokojenie zazwyczaj z okresowymi stanami pobudzenia i/lub nerwowości.
Część z tych zaburzeń nie jest spowodowana niedoczynnością jako taką, a niedoborami współwystępującymi z chorobą. Są to przede wszystkim niedobory witamin D3 i B12, kwasu foliowego i żelaza. Diagnostyka niedoborów bywa trudna, z powodu małej dostępności badań laboratoryjnych. Określenie poziomu żelaza zmagazynowanego w organizmie, poprzez zbadanie poziomu ferrytyny – białka magazynującego żelazo, jest obecnie u psa niemożliwe, natomiast badanie poziomu żelaza w surowicy nie daje nam wystarczających informacji. To samo dotyczy oznaczania poziomu witaminy D3 – dostępne badanie poziomu 1,25 dwuhydroksycholekalcyferolu (1,25-OH-D3) jest niemiarodajne, a wręcz paradoksalnie w umiarkowanych niedoborach witaminy D wynik tego badania może być ponad normę, natomiast badanie 25-hydroksykalcyferolu (25-OH-D), pozwalającego określić faktyczne niedobory, jest wykonywane w bardzo niewielu laboratoriach weterynaryjnych. Należy zatem przyjąć, że przy zdiagnozowanej niedoczynności powinniśmy zapewnić psu dietę bogatą w żelazo, witaminę B12 i kwas foliowy, oraz podjąć umiarkowaną suplementację witaminy D3, większą w okresie zimowym i mniejszą w letnim. Badając poziomy witamin zawsze należy pamiętać, że normy laboratoryjne są dość szerokie, jednak u zdrowego, dobrze odżywionego zwierzęcia wyniki badań powinny być w górnej części tych norm, poziom poniżej połowy normy powinien być sygnałem, że coś jest na rzeczy i powodem do dalszej diagnostyki.
Diagnostyka niedoczynności opiera się na badaniu laboratoryjnym, określającym poziom wolnych hormonów tarczycowych (trijodotyroniny i tyroksyny, fT3 i fT4) oraz na badaniu poziomu hormonu tyreotropowego (TSH). Badanie całkowitego poziomu hormonów tarczycowych we wczesnej diagnostyce jest nieprzydatne, bowiem są one dużo mniej czułe na zmiany i pozwalają na wykrycie stanu chorobowego dużo później. Dwa podstawowe badania to właśnie wolna tyroksyna (fT4) i TSH. U zdrowego zwierzęcia w wieku rozrodczym poziom wolnej tyroksyny powinien znajdować się w prawej części normy, wyraźne przesunięcie w lewo, nawet mieszczące się w normie, zazwyczaj oznacza niedobór, natomiast poziom TSH nie powinien być wyższy niż 0,2 ng/ml.. Przy wątpliwych wynikach tych dwóch badań należy je powtórzyć, badając z jednej próbki krwi TSH, fT4 i fT3 – tutaj niestety znów napotykamy na trudności, związane z bardzo ograniczoną ofertą laboratoriów. Zasada dotycząca fT3 jest taka sama, jak fT4 – powinno znajdować się w prawej połowie normy, a wyraźna rozbieżność między poziomami fT4 i fT3 stanowi kolejny powód do niepokoju. Wysoki poziom wolnej trijodotyroniny przy niskim poziomie wolnej tyroksyny jest sygnałem o niedoczynności, natomiast bardzo rzadko spotykana sytuacja odwrotna (występująca właściwie tylko podczas suplementacji tyroksyny) świadczy o tym, że organizm nie radzi sobie z przemianą tyroksyny do aktywnej trijodotyroniny i należy rozważyć suplementację obu hormonów i/lub selenu, który ma działanie usprawniające tę przemianę.
Odpowiednie dawki leków zawsze powinien ustalać lekarz weterynarii, należy jednak pamiętać, że pożądany poziom tyroksyny u psów i u ludzi jest inny, inne jest także jej wchłanianie z układu pokarmowego, więc w tym wypadku nie wolno sugerować się dawkami ludzkimi. Standardowo u psów tyroksynę dawkuje się od 100mcg do 300mcg na każde 10 kg masy ciała psa, w zależności od stanu pacjenta. Po rozpoczęciu leczenia warto po około 6 tygodniach wykonać kolejne badania krwi, aby zobaczyć czy dawka nie jest za duża lub za mała i w razie potrzeby ją zmodyfikować, aż do ustalenia dawki prawidłowej. Równie ważne jak wyniki badań laboratoryjnych są obserwacje właściciela dotyczące stanu zdrowia psa.
Etiologia choroby jest nieznana, nie wiemy czy jest to choroba genetyczna czy spowodowana czynnikami środowiskowymi (a jeśli tak, to jakimi). W każdej jednak niedoczynności równie ważna jak leczenie jest odpowiednia dieta. Pewne pokarmy powinny zostać wyeliminowane, przede wszystkim soja i duże ilości kukurydzy oraz wszelkie warzywa kapustne (kapusta, brukselka, kalafior, brokuły – w większości wzdymające, więc i tak nie stosowane w diecie molosów), inne wprowadzone – wysokojakościowe, chude, najlepiej surowe, czerwone mięso, buraki, żółtka jaj. Ze względu na właściwości krwiotwórcze wskazane jest włączenie do diety psa suszonej pokrzywy. Warto wprowadzić do niej także chudy nabiał i pełnoziarniste zboża (np. w postaci płatków zbożowych używanych w roli „wypełniacza” do mięsnego posiłku). Suplementując tyroksynę ważne jest, aby zapamiętać kilka podstawowych zasad dotyczących jej codziennego podawania: przede wszystkim podajemy ją zawsze na czczo, minimum na pół godziny przed posiłkiem i nigdy w towarzystwie innych leków. Przyswajanie tyroksyny zmniejsza wapń i bardzo zmniejsza żelazo. W niedoczynności tzw. prostej pracę tarczycy wspomaga jod, jednak w niedoczynności autoimmunologicznej, kiedy tarczyca jest uszkadzana przez własne przeciwciała organizmu, jego nadmiar jest niewskazany. Z racji tego, że różnicowanie niedoczynności u psów na prostą i autoimmunologiczną jest bardzo trudne – po pierwsze mamy możliwość zbadania tylko jednego rodzaju przeciwciał przeciwtarczycowych z kilku występujących, po drugie negatywny wynik badania na obecność przeciwciał nie mówi nam, że nie jest to choroba autoimmunologiczna, a jedynie, że w danej chwili w danej próbce przeciwciał nie było, bezpieczniej jest w każdym wypadku wykluczyć z diety dodatkowe źródła jodu (ryby morskie, tran, algi). Zawarte w rybach czy tranie bardzo potrzebne kwasy tłuszczowe warto podawać w postać innych olejów, np. lnianego.
Należy także pamiętać, że niedoczynność tarczycy jest chorobą nieuleczalną. Tyroksyna w tabletkach nie jest lekiem sensus stricte i nie wyleczy nam psa, jest to syntetycznie wyprodukowany hormon, naturalnie występujący u psów (a także u ludzi, świń i innych ssaków, u większości identyczny), którego organizm chorego zwierzęcia wytwarza za mało, więc brak uzupełniamy tabletkami. Z tego powodu leczenie trwa do końca życia psa. Pocieszającym niech będzie to, że dobrze prowadzony pies, z odpowiednio dobraną dawką tyroksyny i na dobrej diecie, żyje tak samo jak pies zdrowy.
Lubię to